Dookoła Górnych

09_40

Zdjęcie 39 z 39

W 18 kilometrów dookoła Górnych. Tym razem zapraszam Was z rowerami na parking przy Biedronce przy rondzie Żołnierzy Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych. Wsiadamy na rowery i bezpiecznie włączając się do ruchu zjeżdżamy z ronda na ul. Legionów w stronę Bielska-Białej. Naciskamy mocniej na pedały pod inicjalną górkę, po lewej mijamy pływalnię i lodowisko MOSiR, a gdy osiągniemy szczyt wzniesienia, po prawej stronie zobaczymy figurę św. Jana Nepomucena z 1775 roku. Na cokole znajdują się inicjały fundatora B.Z.1 Kawałek dalej, również po prawej stronie, znajduje się strażnica Ochotniczej Straży Pożarnej (obecnie punkt wulkanizacyjny). Jest to najstarsza w Czechowicach strażnica i została wybudowana w roku 1902. Na ówczesne czasy był to obiekt nowoczesny, umożliwiający właściwe przechowywanie i konserwację sprzętu będącego na wyposażeniu poszczególnych oddziałów. Co ciekawe, w 1900 roku oddział I Czechowice Dolne (tak się nazywała ongiś część dzisiejszych Czechowic Górnych) liczył aż 61 strażaków.2

Na skrzyżowaniu ze światłami, pozostawiamy po lewej osiedle Tomaszówka, a na wprost osiedle Południowe, choć z tym drugim przyjdzie nam się jeszcze spotkać. Skręcamy w prawo w ulicę Kopernika, gdzie w obejściu narożnego domu stoi słabo widoczna kapliczka z 1783 roku. Figurę św. Floriana po kradzieży zastąpiono rzeźbą Matki Boskiej.3 W pierwszej dolince po prawej stronie, tuż za nowo wybudowanym biurowcem, znajduje się figura Matki Boskiej ufundowana przez Wawrzyńca Urbańczyka w 1778 roku.4 Kawałek dalej również po prawej stronie w drewnianej kapliczce znajduje się, wypłowiały od słońca, obraz Matki Boskiej. Kapliczka ta, bodajże do 2017 roku, była przymocowana do wielkiej lipy rosnącej przy chodniku. Niestety, lipa została ścięta, a do dziś w pozostałościach pnia składane są kwiaty.

Zgodnie z mapą, aby jechać dokładnie wzdłuż granicy osiedla, musielibyśmy za starym cmentarzem komunalnym skręcić w lewo, jechać za cmentarzem parafialnym i dotrzeć do ścieżki obok lasu Bażaniec do ulicy Zamkowej. My jednak pojedziemy dalej prosto aby zatrzymać się przy płocie okalającym stary cmentarz parafialny i późnobarokowy kościół św. Katarzyny.

Za płotem stoi kolejna rzeźba świętego Jana Nepomucena. Przez wieki rzeźba stała po lewej stronie drogi, nad stawem, przy przepuście. Historia głosi, że w 1393 roku czeski kanonik Jan Nepomucen został uwięziony za to, że nie chciał królowi Wacławowi IV wyjawić tajemnicy spowiedzi królowej. Następnie zrzucono go z mostu Karola do rzeki Wełtawy, w wodach której poniósł śmierć męczeńską. To właśnie na Moście Karola w Pradze znajduje się najsłynniejszy jego pomnik. Od tego czasu figury świętego, kanonizowanego 19 marca 1729, Jana Nepomucena stawiano właśnie przy rzekach.5 To, co mnie w tej figurze urzeka, to jego wyłupiaste oczy, charakterystyczne dla rzeźb z tego okresu. Jest jeszcze jedna ciekawostka w cokole rzeźby. Znajduje się tam słabo wyraźny chronostych z imieniem cesarza Józefa, który pozwala ustalić czas powstania rzeźby.6 Oznacza to, że wielkie litery w napisie, takie jak L, C, M, X czytane po kolei tworzą datę zapisaną rzymskimi literami. Oczywiście także warto zobaczyć najpiękniejszy barokowy, czechowicki kościół pw. Św. Katarzyny.

Musimy teraz mocniej popedałować, podjazd jest krótki, ale stromy. Po prawej zobaczymy dąb Bartek, aleję lip kandelabrowych, wieżę widokową, z której będzie można podziwiać park bioróżnorodności oraz otoczenie Centrum Edukacji Ekologicznej. Podczas tak długiej wycieczki nie może zabraknąć legendy. Z terenem, na którym się obecnie znajdujemy, związane jest podanie O Księciu Sokołowskim. Na skrzyżowaniu przed rokokowym Pałacem Kotulińskich skręcamy w lewo, w ulicę Zamkową. Tu szczególnie uważamy, bo z ulicy Hrabiego Kotulińskiego, od strony PeKaEs pędzą (mimo ograniczenia do 30km/h) samochody ciężarowe oraz równie nieprzestrzegające przepisów samochody osobowe. Zawsze to będę powtarzał, szkoda, że cały teren pałacowo-parkowy jest niedostępny dla zwiedzających. Pal licho pałac, ale ten piękny park, z jego ścieżkami, zabytkowymi drzewami, świątynią dumania… Wjeżdżamy w starą aleję drzew. Po lewej kasztanowce, a po prawej, jak ja je nazywam, upiorne drzewa. Zjeżdżamy do najniższej części lasu Bażaniec, i wypychamy pod górkę. Po prawej stronie, na ledwo co obsianym polu, znowu grasował kolorowy bażant. Nie wiem czy wiecie, ale po lewej stronie, w kępie drzew jest porzucona budowla, która za czasów PRL miała być czechowickim szpitalem. Brak jednak jakichkolwiek informacji na ten temat.

Jeśli udało nam się dojechać do krzyża na górce, to znaczy że mamy problem. Nie z krzyżem oczywiście, który został ufundowany przez proboszcza Franciszka Muzyczkę w 1895 roku, wykonanym przez firmę Heidrich w Opawie.7 Problemem jest znów granica Osiedla, która przebiega od tego miejsca, prosto przez teren budowy zakładów Valeo-Siemens, do przedłużenia ulicy Bukowej i jej zetknięcia z DK1. Podążając dalej ulicą Zamkową – zahaczając o Osiedle Południe – odbijamy w ulicę Partyzantów. Po prawej możemy „podziwiać” postęp prac na budowie. Dojeżdżamy do ulicy Cichej. Chcąc jechać zgodnie z granicami osiedla, powinniśmy jechać pasem zieleni przy DK1. Bezpieczniej będzie jednak skręcić w lewo, minąć stawek, wyjechać na kolejną górkę i dotrzeć do ulicy Lipowskiej, której trzymamy się aż do granicy miasta. Niedaleko od miejsca, w którym się znajdujemy są Świerkowice, a z nimi związana jest jeszcze jedna legenda O Śpiących Rycerzach w Goju. Dojeżdżamy do DK1, czekamy na zielone światło i bezpiecznie przejeżdżamy przez skrzyżowanie. Po prawej rozciąga się widok na hale koncernu 7R przy nowej ulicy Beskidzkiej. Jeśli jednak nie mamy nic do nadania w np. w DPD odbijamy w lewo, w pola rzepaku, mając po prawej stronie Górny Las. Tutaj granica osiedli przebiega jak od linijki przez kawałek lasu, gdzie nie ma traktu, ścieżki czy cieku wodnego, więc znów wjeżdżamy w Osiedle Czechowice Południowe. Jedziemy dalej, ale uwaga, na rozwidleniu skręcamy w prawo, nawet jeżeli asfalt na wprost wygląda bardziej atrakcyjnie, trzymając się ciągle granicy lasu po prawej stronie. W pewnym momencie, po prawej stronie, w obejściu znajduje się kapliczka słupowa. Nie dalej niż 3 lata temu we wnękach kapliczki były jeszcze świątki.

Dojeżdżamy do granicy Czechowic-Dziedzic i Mazańcowic. Tuż za znakami z nazwą miejscowości, po prawej stronie jest wjazd do Górnego Lasu, którego traktem możemy dojechać do gajówki przy ulicy Do Gajówki i zrobić sobie skrót. Ale my jesteśmy w pełni sił, więc jedziemy prosto, aż do skrzyżowania, gdzie znak informuje nas, że na dalej jest droga ślepa. Skręcamy w lewo i dojeżdżamy do ruchliwej ulicy Komorowickiej. Skręcając w prawo musimy nią przejechać 400 metrów, po czym skręcić ponownie w prawo w ulicę Krzywą. Aby zorientować się w terenie i tej ulicy nie przeoczyć, mijamy najpierw po lewej stronie przystanek autobusowy, a chwilę później po prawej stronie obiekt hydrologiczny spółki Aqua. Jadąc ulicą Krzywą podziwiamy piękno Beskidów, widok na Jasienicę i Rudzicę. Gładkim asfaltem dojeżdżamy do miejsca, które może nas zmylić. Nazwy ulic na rozdrożu wskazują, że w lewo jest ulica Stroma, a na wprost Krzywa, co nie jest prawdą. Na lewo jest ulica Krzywa, która przechodzi w Stromą podczas gry na wprost jest już ulica Potoczna. Wybieramy ulicę Potoczną, mimo tego, że granicę Osiedla wyznaczają odpowiednio ulice Krzywa, Rzeźnicza i Rajska. Chciałem poprowadzić Was ulicą Rzeźniczą, ale dowiedziałem się że właściciel jednego z sąsiadujących terenów ją zamknął (?). Jedziemy na wprost, wśród łanów soczyście zielonego, wschodzącego zboża i żółtych połaci rzepaku, których dogląda przydrożny krzyż. Utwierdzam się w przekonaniu, że musimy wjechać w najbrzydszy na górnych odcinek drogi. Jest on okropny, mimo iż stanowi on fragment niebieskiego szlaku rowerowego, przebiegającego z Bielska-Białej do Zabrzega, stanowiącego odgałęzienie głównego szlaku Wiślanej Trasy Rowerowej biegnącej z Wisły do Gdańska8. Najpierw czekają nas kawałki cegieł i kafli, potem dalsza ceramika z jakimś szkliwem i jeszcze do tego rozjeżdżony ciężkim sprzętem, zwichrowany trakt leśny. Musimy przeboleć te 400 metrów, po czym znów wjeżdżamy na asfalt. Dojeżdżając do ulicy Mazańcowickiej, skręcamy w lewo, gdzie nie radzę się rozpędzać z górki, bo zaraz jest ostry zakręt w lewo, zawsze lekko posypany żwirkiem, a następnie zakręt w prawo. Po lewej stronie możemy zobaczyć pola, wśród których jechalibyśmy wspomnianą ulicą Rzeźniczą i Rajską. Wśród stawów hodowlanych wjeżdżamy do Ligoty i dojeżdżamy do Wapienicy. Przed mostem opuszczamy asfalt i kontynuujemy wycieczkę na wprost wałem wzdłuż Wapienicy. Od miejsca zetknięcia się wału z ulicą Zajęczą już do końca wycieczki będziemy na Górnych. Wraz z kierunkiem potoku, wsłuchując się w szum wody dojeżdżamy do „nowego mostu”, oddanego do użytku w 2006 roku. Tuż przed nim potok Krzywa wpada do Wapienicy, a my mamy do wyboru skrót, prowadzący dalej wałem Wapienicy (patrz wycieczka Leniuchujemy) lub trzymanie się granicy osiedla zjazdem na ulicę Wodną. Po prawej stronie mijamy wyschnięty staw Łączkowiec, a potem ulicę Podrajską wychodzącą z lasu, opisanego w wycieczce Przez Podraj. Jadąc ulicą Wodną, na wysokości posesji numer 114, stoi murowana kapliczka Matki Boskiej Wspomożenia Wiernych z 1888 roku (do II wojny światowej drewniana). Starą figurę skradziono w latach 90-tych XX wieku. Podobną historię można opowiedzieć o następnej kapliczce znajdującej się w obejściu pod numerem 74. Aktualnie stoi w niej figura św. Antoniego, a zastąpiła ona skradzioną figurę św. Jana Nepomucena9 . Docierając do końca ulicy Wodnej musimy zwrócić uwagę na jej rozgałęzienie. Niedawno zbudowano nową odnogę ulicy Wodnej prowadzącą w prawo pod górkę do ulicy Ligockiej. Poprowadzę Was jednak starą, lewą odnogą, tak aby dojechać do granicy Czechowic-Dziedzic i Ligoty na Wapienicy. Do tego miejsca dojechalibyśmy wałem od nowego mostu o czym pisałam kilka linijek powyżej. Robimy w tył zwrot, podjeżdżamy na wzniesienie mijając po prawej nową odnogę ulicy Wodnej i dojeżdżamy do świateł na skrzyżowaniu ulicy Ligockiej z DK1. Na zielonym przecinamy dwupasmówkę, ciągle jadąc lekko pod górkę. Nie sposób nie zauważyć po prawej stronie, wśród pól, krzyża pomiędzy dwiema lipami. Został on ufundowany przez wójta czechowickiego Józefa Kłaptocza i jego żonę Mariannę w 1889 roku.10 Podjeżdżamy do niego na moment skręcając w ulicę Stawową, po czym wracamy na ulicę Ligocką i na skrzyżowaniu w kształcie litery T skręcamy w lewo w ulicę Mazańcowicką. Przy tym skrzyżowaniu, w ogrodzeniu posesji Mazańcowicka 31, stoi figura przedstawiająca alegorię Trójcy Świętej z roku z 1877 roku, ufundowaną przez Józefa Zubra11. Zjeżdżamy w stronę ronda, uważając na kilka zapadniętych studzienek kanalizacyjnych, aby po chwili znaleźć się na mecie czyli przy Biedronce.

Opisana trasa nie wymaga specjalnej kondycji fizycznej. Jej długość to dokładnie 18 kilometrów, które przejechałem na luzie w 1 godzinę i 25 minut, robiąc po drodze zdjęcia. Stresujący jest przejazd przez DK1 na skrzyżowaniu z ulicami Lipowską i Ligocką oraz kawałek w lesie na ulicy Potocznej. Poza tym miód malina.


1. Czechowice-Dziedzice, Przewodnik po mieście i sołectwach, TPCzDz, Czechowice-Dziedzice 2009, str. 33
2. Czechowice-Dziedzice, Przewodnik po mieście i sołectwach, TPCzDz, Czechowice-Dziedzice 2009, str. 33
3. Czechowice-Dziedzice, Przewodnik po mieście i sołectwach, TPCzDz, Czechowice-Dziedzice 2009, str. 150.
4. Czechowice-Dziedzice, Przewodnik po mieście i sołectwach, TPCzDz, Czechowice-Dziedzice 2009, str. 35
5. Wikipedia
6. Czechowice-Dziedzice, Przewodnik po mieście i sołectwach, TPCzDz, Czechowice-Dziedzice 2009, str. 39
7. Czechowice-Dziedzice, Przewodnik po mieście i sołectwach, TPCzDz, Czechowice-Dziedzice 2009, str. 41
8. Portal Rowerowe Bielsko
9. Czechowice-Dziedzice, Przewodnik po mieście i sołectwach, TPCzDz, Czechowice-Dziedzice 2009, str. 151
10. Czechowice-Dziedzice, Przewodnik po mieście i sołectwach, TPCzDz, Czechowice-Dziedzice 2009, str. 44
11. Czechowice-Dziedzice, Przewodnik po mieście i sołectwach, TPCzDz, Czechowice-Dziedzice 2009, str. 44

Total distance: 17564 m
Max elevation: 368 m
Min elevation: 280 m
Total climbing: 1274 m
Total descent: -1273 m
Download file: 9_DookolaGornych.gpx

Jako dodatek obiecałem dodać trasę samochodową, ale po przemyśleniu sprawy nie zamieszczę jej. Celem przewodnika jest zwiedzanie Górnych w zgodzie z przyrodą, w ciszy, tupocie stóp, skrzypieniu roweru, w szepcie. Tak więc przepraszam, ale tego opisu nie będzie.

-->