Po wschodniej części Osiedla

07_01

Zdjęcie 1 z 57

Prezentując dotychczas Osiedle Górne, część z Was może pomyśleć, że jestem stronniczy i przedstawiam tylko zachodnią cześć dzielnicy. Przecież Osiedle Górne jest największym obszarem Miasta Czechowice-Dziedzice i zajmuje 8,86 km2, a zamieszkiwane jest przez ok. 3200 osób. Granice Osiedla pokazuje mapa i spis ulic dostępna na naszym portalu.

Tak więc zabieram Was na 5,5 kilometrową wycieczkę po wschodniej części Osiedla. Nie było łatwo wymyślić ciekawą ścieżkę. Nie dlatego, że nie znam tej okolicy, ale ze względu na duże ucywilizowanie tego terenu, mniejszą ilość obszarów zielonych i leśnych, a także duże natężenie hałasu.

Trasa, którą omówię jest przyszłościowa. Dlaczego? Ponieważ dotyczy ścieżki wzdłuż Potoku Czechowickiego od ulicy Hr. Kotulińskiego do Starej Gminy, a ta jest jeszcze w budowie, choć na ukończeniu (otwarcie przewidziane jest w wakacje 2020).

Samochód zostawmy na parkingu PeKaEs, idąc w stronę ulicy Hr. Kotulińskiego. Po drodze mijamy niezbyt imponujący, prawie dziki parking dla TIR’ów, przechodzimy przez ulicę Mazańcowicką i docieramy do początku ścieżki wzdłuż Potoku Czechowickiego. Zanim na nią wejdziemy, po prawej stronie możemy zobaczyć zielone otoczenie Stawu Podbrowarnego, którego dorzecze stanowi Potok Czechowicki. Skręcamy w lewo i naszym oczom ukazuje się wielki plac budowy. Zakres działań jest naprawdę imponujący. Osuszone stawy mają wyczyszczone dna, wyrównane zostały groble, zamontowano nowe przepusty, zbudowano schody aby można było dotrzeć do Centrum Edukacji Ekologicznej, w tym do wyeksponowanych ruin Zamku Wilczków. Stawy w dolinie potoku będą głównie stawami typu przelewowego, w większości suchymi, napełnianymi naturalnie i okresowo przy wezbraniach. W okresie bez intensywnych opadów będą tylko strumienie w dnie. Północne brzegi stawów są słabo nachylone i mają służyć mieszkańcom na pikniki, miejsca do opalania itd. Stawy były wtórnie hodowlane, a renaturalizacja przywróci terenowi potoku stanu pierwotny. Tuż przy ulicy Hr. Kotulińskiego potok jest rozdzielony na dwie części. Jedna odnoga płynie przez stawy, podczas gdy druga, główna i orurowana, poprowadzona jest aż do placu zabaw. Dalej oba cieki się łączą.

Restaurowany nieopodal Zamek Wilczków kryje w sobie legendę O Czarnej Pani, dostępną na stronie Towarzystwa Przyjaciół Czechowic-Dziedzic.

Idziemy dalej żwirową ścieżką w kierunku wschodnim, mając po lewej stronie Potok Czechowicki. Wzdłuż ścieżki zostały już zamontowane ławki. Na wysokości przedszkola nr 1, przy łączniku ulicy Chłopskiej z terenem Kościoła św. Katarzyny wybudowano plac zabaw dla dzieci. Nad całym terenem góruje wyremontowana wieża kościoła, o którym można poczytać na stronie parafii Św. Katarzyny. Przechodzimy przez łącznik i wśród drzew możemy zobaczyć przygotowywane pomosty, z których w przyszłości będzie można obserwować bogatą florę. Cały teren objęty rewitalizacją obejmuje 261 różnych gatunków roślin. Między placem zabaw a kościołem będzie postawiona altana rekreacyjna w kształcie ośmiokąta. Warto zwrócić uwagę na pięknie uregulowane, obłożone kostkami kamiennymi koryto potoku. Dalej dochodzimy do dwóch romantycznych mostków, gdzie kończy się pierwsza część ścieżki. Choć szlak teoretycznie dociera na drugi brzeg potoku, to praktycznie musimy go opuścić i dotrzeć do ulic Lipowej i Kościelnej. Z ulicy Lipowskiej skręcamy w lewo w ulicę Kościelną idąc nią aż do skrzyżowania z … ulicą Kościelną, po czym skręcamy w lewo przechodząc nad potokiem i zaraz w prawo w ulicę… Kościelną. Łatwo się pogubić, ponieważ ulica Kościelna rozchodzi się w kilku kierunkach.

Idziemy dalej mając potok po prawej stronie. Tu znów wchodzimy na nowo utwardzoną, wysypaną żwirkiem i ograniczoną krawężnikami ścieżkę prowadzącą do Starej Gminy. Część ścieżki jest jeszcze niedokończona, a przy samym jej końcu pracuje ciężki sprzęt. Zanim jednak tam dojdziemy mijamy kolejny mostek i nowe ławki. Jednak poruszamy się też wzdłuż mało atrakcyjnych, starych rur ciepłowniczych.

Docieramy do Biedronki, przechodzimy przez parking i dochodzimy do ulicy Mazańcowickiej. Ulica ta właśnie w tym miejscu ma swój początek, a kończy się aż w Ligocie za rzeką Wapienicą, co czyni ją jedną z najdłuższych czechowickich ulic. Podchodzimy pod górkę, gdzie na skrzyżowaniu z ulicą Ligocką, w ogrodzeniu posesji Mazańcowicka 31, znajduje się figura przedstawiająca alegorię Trójcy Świętej z roku z 1877 roku, ufundowana przez Józefa Zubra.1 Idziemy dalej na wprost, aż dochodzimy do najwyższego miejsca tej okolicy, gdzie możemy zwrócić uwagę na dawny, rolniczy charakter tej części miasta. Tereny rolne zostały jednak rozparcelowane i przekształcone na działki budowlane ze ścisłą zabudową jednorodzinną. Na skrzyżowaniu skręcamy w lewo, w dół w ulicę Kościelną, docierając ponownie do Potoku Czechowickiego. W tym miejscu już podczas tej wycieczki byliśmy. Przekraczamy potok i idziemy na wprost do ulicy Kopernika, gdzie skręcamy w prawo. Z przykrością stwierdzam, że to jest najgorszy odcinek trasy. Mimo pięknie kwitnącego rzepaku, zielonych łąk i widoku Beskidów, marsz przy nieustającym hałasie przejeżdżających samochodów ciężarowych nie jest przyjemnością. Na szczęście na tym odcinku ciężarówki mogą jeździć tylko w stronę centrum miasta.

Czym prędzej dochodzimy do terenu cmentarzy – starego i nowego komunalnego oraz parafialnego Św. Katarzyny. Ponownie jesteśmy przy perle naszych zabytków – kościele pw. Św. Katarzyny. W tym miejscu zwracamy uwagę na wyschnięty staw i przepust pod drogą – o czym piszę troszkę dalej. Jako ciekawostkę powiem, że za dzieciaka, z kolegami znaleźliśmy w tym stawie pocisk artyleryjski z czasów II wojny światowej, a inny z pocisków nadal tkwi w murze kościoła. Poza tym, jak głosi legenda, w lasku za stawem zostali pochowani we wspólnym grobie zmarli na panującą na tym obszarze cholerę. Ile w tym prawdy – nie wiem.

Przed stawem skręcamy w lewo i idziemy wzdłuż płotu cmentarza po czym wchodzimy do Lasu Bażaniec. A jako, że nazwa lasu pochodzi od bażanta, to takiego kolorowego osobnika dostrzegłem buszującego w zbożu. I ten las skrywa w sobie legendę, tym razem O Bożkowcu, dostępną jak poprzednie, na stronie Towarzystwa Przyjaciół Czechowic-Dziedzic. Skręcamy w prawo idąc przez las ul. Zamkową.

Wracając do tematu stawu i przepustu, potok, który płynie przez Bażaniec, będzie wkrótce stanowił główny ciek odprowadzający wodę z terenu i budynków nowej fabryki Valeo-Siemens. Zgodnie z planami, przy lesie będzie znajdował się główny zbiornik retencyjny. Woda ze zbiornika, przepływając przez potok w lesie Bażaniec i staw, następnie pod ul. Kopernika będzie zasilała Potok Czechowicki w miejscu, gdzie kończy się pierwszy etap ścieżki, przy wspomnianych romantycznych mostkach. Zbiorniki przy Kopernika będą w przyszłości przebudowane na zbiorniki retencyjne w ramach trzeciego etapu realizowanego obecnie projektu. Projekt, o którym mowa obejmuje również aktualne budowy zbiorników przy ul. Pasieki i Cichy Kącik, na kolejnym dopływie potoku, z Lipowca przez MOSiR, gdzie będzie prowadzona podobna rewitalizacja jak przy Potoku Czechowickim.

Idąc dalej ul. Zamkową dochodzimy do Pałacu Kotulińskich, mijając wpierw piękny ogród pałacowy z różnorodnymi gatunkami drzew i romantyczną świątynią dumania. Kiedyś ogólnodostępny, dziś wraz z pałacem stanowi własność prywatną. Mijamy pałac i naszym oczom ukazuje się Centrum Edukacji Ekologicznej. Praca wre, więc już za niedługo będziemy mogli korzystać z tego ośrodka. Odbijamy w prawo, aby za barem obejrzeć najstarszy czechowicki pomnik przyrody (od 1954 roku), Dąb Bartek. Mimo, że jest wypalony w środku i zniszczony, nadal rośnie. Na chwilę obecną dąb liczy 24 m wysokości, a obwód pnia wynosi 525 cm.2

W drodze powrotnej na parking, jeśli skręcilibyśmy w ulicę Kopernika, dotarlibyśmy do Domu Ekonoma. Był to budynek mieszkalny dla zarządcy dóbr czechowickich, który został zbudowany w latach 70-tych XIX wieku po zakupieniu majątku przez Aleksandra Zipsera. Wnętrza mają ponad 3,5 metra wysokości, podłoga w holu wyłożona jest mozaiką z terakoty, a w piwnicy przechowywano niegdyś wina, stąd w ścianach znajdują się specjalne otwory na butelki.3 Schodząc ulicą Kotulińskiego do mety, mijamy dawne czworaki dworskie z początku XVIII wieku. Jest to długi, nieotynkowany dom z czerwonej cegły, ukończony w 1708 roku. Była to pierwsza budowla wzniesiona przez F.K. Kotulińskiego, nowego właściciela Czechowic. Prawdopodobnie z tych samych czasów pochodzi długi, otynkowany budynek po przeciwnej stronie drogi, obok którego znajdowała się niegdyś dworska gorzelnia zwana „palarnią”, a jeszcze wcześniej browar (stąd nazwa pobliskiego stawu „Podbrowarny”.4
I tak oto kończymy naszą wycieczkę.


1. Czechowice-Dziedzice, Przewodnik po mieście i sołectwach, TPCzDz, Czechowice-Dziedzice 2009, str. 44
2. Czy wiecie, że… Ciekawostki z Czechowic-Dziedzic, Wydział Promocji UM, Czechowice-Dziedzice 2019, str. 24
3. Czechowice-Dziedzice, Przewodnik po mieście i sołectwach, TPCzDz, Czechowice-Dziedzice 2009, str. 47 i 48.
4. Czechowice-Dziedzice, Przewodnik po mieście i sołectwach, TPCzDz, Czechowice-Dziedzice 2009, str. 47

Total distance: 5475 m
Max elevation: 0 m
Min elevation: 0 m
Total climbing: 0 m
Total descent: 0 m
Download file: 7_WschodniaCzesc.gpx
-->